Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Śro 17:44, 14 Sty 2009    Temat postu:

fajnie że jest to forum, ale bez sensu że na pytania zadane się nie odpowiada Sad
Chodzi o to: "Szczęść Boże.
Ja z Takim zapytaniem...
Kościół (jego władze) zabraniają definitywnie chłopakom o skłonnościach HOMO wstąpić do Seminarium...

Dlaczego??!!

Ja bynajmniej uważam, iż nie ma to różnicy, czy dany kandydat na kapłana jest człowiekiem borykającym się z pokusami homo czy też hetero.
wstępując do seminarium-co z tym idzie ODDAJĄ SWOJE ŻYCIE CAŁKOWICIE BOGU-w jednym i drugim przypadku jest ważne i najważniejsze żyć w CZYSTOŚCI!! a Kapłan, który przeżył walkę z POKUSAMI HOMO może być również DOBRYM kapłanem, i może jeszcze lepiej i szybciej pomóc osobie, która też boryka się z takimi pokusami-bo sam się z "tym" "męczył"! a łatwiej "takiemu" kapłanowi będzie nakierowywać danego penitenta (poprzez patrzenie na swe życie, i pokusy, walki jakie sam przeżył)

Pozdrawiam"
Gość
PostWysłany: Wto 2:06, 09 Gru 2008    Temat postu:

Szczęść Boże.
Ja z Takim zapytaniem...
Kościół (jego władze) zabraniają definitywnie chłopakom o skłonnościach HOMO wstąpić do Seminarium...

Dlaczego??!!

Ja bynajmniej uważam, iż nie ma to różnicy, czy dany kandydat na kapłana jest człowiekiem borykającym się z pokusami homo czy też hetero.
wstępując do seminarium-co z tym idzie ODDAJĄ SWOJE ŻYCIE CAŁKOWICIE BOGU-w jednym i drugim przypadku jest ważne i najważniejsze żyć w CZYSTOŚCI!! a Kapłan, który przeżył walkę z POKUSAMI HOMO może być również DOBRYM kapłanem, i może jeszcze lepiej i szybciej pomóc osobie, która też boryka się z takimi pokusami-bo sam się z "tym" "męczył"! a łatwiej "takiemu" kapłanowi będzie nakierowywać danego penitenta (poprzez patrzenie na swe życie, i pokusy, walki jakie sam przeżył)

Pozdrawiam

Z Panem Bogiem i Maryją w Mocy Ducha danego nam przez Jezusa żyjmy w MIŁOŚCI, z MIŁOŚCI i dla MIŁOŚCI Smile

<+><
Tarquin
PostWysłany: Pon 1:51, 03 Lis 2008    Temat postu:

Jeszcze raz nawiążę do tego punktu: kto powiedział, że homoseksualizm to zaburzenie, które można wyleczyć? Kościół Katolicki? Bo moim zdaniem na ten temat powinni się wypowiadać psychologowie i psychiatrzy, a ich zdanie jest inne. Uważają to za orientację, a orientacja nie jest zaburzeniem.

Takie sformułowania to manipulacja: powinien ksiądz dodawać, że homoseksualizm jest złem z punktu widzenia moralności chrześcijańskiej. A moralność z samej definicji jest sprawą indywidualną dla każdego człowieka. Może być dla kogoś niemoralne jedzenie mięsa.
Tarquin
PostWysłany: Nie 15:00, 02 Lis 2008    Temat postu:

2. Homoseksualizm to zaburzenie, które można wyleczyć. Zazwyczaj wiąże się z fatalnymi relacjami w rodzinie. (ośrodek Odwaga w Lublinie).

Czy ksiądz zna kogoś wyleczonego? Bo ja znam kogoś leczonego. I to przez profesjonalnego psychiatrę, a nie przez "terapeutów" Odwagi. Czterdzieści lat temu zgodził sie na czterotygodniową terapię z nowym lekiem mającym modyfikować połączenia między neuronami w mózgu połączoną z hipnozą. Jak lek zadziałał? Dobrze. "Wyleczyli" go. Poznał kobietę, ożenił się. Tylko terapia reorientacyjna ma jedną wagę - nie daje stałych efektów. U niego poskutkowała na cztery lata. Potem było bicie się z myślami, zdradzanie z facetami, w końcu rozwód. A rewelacyjny lek? Każdy o nim słyszał, ale obecnie pod nazwą LSD. Jak widać nie sprawdził się.

Drugiego znajomego lekarz leczył lekami na schizofrenię. Przytępiony lekami ledwo skończył byle jaką zawodówkę, probowano dać go do szkoły specjalnej. W wieku dwudziestu paru lat odstawił leki. Skończył liceum wieczorowe, studiuje zaocznie. Jest niesamowicie inteligentnym człowiekiem. Próba leczeni go prawie zniszczyła mu życie.


A co Odwagi - znam trzy osoby, które tam chodziły. Dwie z nich poznały tam partnera i przestały chodzić. Z tego co mi mówiły to raczej norma niż margines - młodzież zgadza sie na terapie pod presja rodziców licząc po cichu, że będzie to okazja do poznania kogoś takiego jak oni. Trzeci kolega miał mniej szczęścia. Wmawianie mu że może się zmienić, że będąc gejem jest złym człowiekiem doprowadziły do załamania nerwowego. Teraz jest pod opieką profesjonalnego psychologa.

Dlaczego Kościół Katolicki mówiąc o Odwadze nie wspomina, że założyciele tego typu ośrodka w Stanach po kilku latach leczenia odeszli od swoich żon i zamieszkali ze sobą. Zamknęli ośrodek przepraszając tych, których skrzywdzili. Powiedzieli, że wbrew temu co tyle lat mówili orientacji seksualnej nie da się zmienić.

A relacje rodzinne? Podobno gdy ma się zły kontakt z ojcem to woli się starszych a jak z rówieśnikami to młodszych. Ja miałem dobry z tatą a w szkole nikt mnie nie lubił, a pomimo tego moim ideałem faceta jest George Clooney (sam mam 27 lat). A teoria nadopiekuńczej matki? Dlaczego w takim razie mój brat nie jest gejem?


Kościół nie pali już czarownic na stosie, nie napiętnuje panien z dzieckiem, liczę, że dożyję czasów, kiedy nie będzie nazywał mnie cywilizacją śmierci i obwiniał za wszystkie nieszczęścia tego świata.
Tarquin
PostWysłany: Pon 0:47, 20 Paź 2008    Temat postu:

Nie zgodzę sie z jednym argumentem przytoczonym przez księdza-moderatora. Twierdzi on, że badania na bliźniętach nie potwierdziły genetycznego podłoża homoseksualizmu. Tymczasem:

John M. Bailey i Richard Pillard, „A Genedc Study of Małe Sexual Orientarion", zamieszczone w Archwes of General Psychiatry w grudniu 1991 r. Przedmiotem badań była przewaga występowania orientacji homoseksualnej wśród bliźniąt i braci adopcyjnych, gdzie przynajmniej jeden z braci był homoseksualistą. Badacze odkryli, że u 52 procent (12 z 56 par) bliźniąt jednojajowych obaj bracia mieli orientację homoseksualną; dla bliźniąt dwujajowych liczba ta wynosi 22 procent (12 z 54 par), a dla braci adopcyjnych 11 procent (6 z 57 par). Odkrył także, że w przypadku 9 procent (13 na 142) rodzeństwa nie będącego bliźniętami, oboje mieli orientację homoseksualną. Autorzy wyprowadzilidzili stąd wniosek, że na występowanie homoseksualizmu ma wpływ czynnik genetyczny.


Jeśli nie było by tu genetyki, to odsetek byłby taki sam jak w reszcie społeczeństwa - 2 do 6%, a nie 52!
nieania
PostWysłany: Śro 16:15, 12 Mar 2008    Temat postu: Homoseksualizm

Fajnie by było na ten temat podyskutować. Zauważyłam pytanie o to w pytaniach do księdza, ale mam nadzieję, że się admin nie pogniewa. Oto info. Zapraszam do polemiki z tym co napiszę.

Co mówi nauka?
Simona LeVaya, ogłosił, że za zachowania homoseksualne odpowiedzialna jest grupa neuronów o nazwie INAH3 znajdująca się w podwzgórzu mózgowym. Po trzech latach powiedział: "Nie dowiodłem, że homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie ani nie znalazłem genetycznych przyczyn bycia gejem. Nie wykazałem, że geje są gejami od urodzenia".

Negatywnie zweryfikowana została także teza Johna M. Baileya i Richarda Pillarda głosząca istnienie genu odpowiedzialnego za zachowania homoseksualne. Okazało się, że czynnik genetyczny nie może determinować zachowań seksualnych, co potwierdziły badania nad wieloma parami bliźniąt jednojajowych. Chociaż posiadały one identyczny zestaw genów, to jednak niektóre z nich różniły się orientacją seksualną. Pod wpływem tej krytyki jeden ze wspomnianych naukowców John M. Bailey przyznał, że nie da się wyjaśnić zjawiska homoseksualizmu wśród bliźniąt inaczej niż przez wpływ otoczenia.

Powstaje więc pytanie, czy walka homoseksualistów o swoje prawa jest słuszna?
Odpowiedź wydaje się prosta. Jeśli orientacja homoseksualna nie jest wrodzona, lecz nabyta, to wówczas osoba o tego typu skłonnościach może próbować zmienić swoje seksualne preferencje. Holenderski psycholog prof. Gerard van der Aardweg, który pomógł kilkuset osobom o tego rodzaju skłonnościach, podkreśla, że udana terapia oznacza osiągnięcie stałej dyspozycji do zawarcia trwałego związku heteroseksualnego. Chociaż on sam prowadzi świecką terapię, zauważa, że najlepsze osiągnięcia mają ośrodki wprowadzające do swej praktyki elementy religijne - jest to zresztą prawidłowość widoczna również przy pomaganiu osobom uzależnionym od narkotyków czy alkoholu, po prostu uruchomione zostają głębsze pokłady motywacji. Uznanie homoseksualizmu za zjawisko zdeterminowane biologicznie ma jeszcze jeden, o wiele dalej idący, skutek. Otóż stawia ono tę orientację seksualną nie tylko poza wszelką krytyką, ale nawet poza jakąkolwiek dyskusją.
Gdyby skłonności homoseksualne były wrodzone, wówczas sugestie pod adresem homoseksualistów, że mogą zmienić swój styl życia, byłyby równoznaczne z rasistowskimi apelami do czarnoskórych, żeby się wybielili. Wówczas też całe nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu nie miałoby sensu jako niezgodne z ludzką naturą.

A co na to Kościół?
Katechizm Kościoła Katolickiego pochodzi do kwestii osób homoseksualnychz z rozwagą. Badając ten dokument można stwierdzić, iż Kościół jest otwarty na wszelką prawdę o przyczynach homoseksualizmu. Kościół nie rości sobie prawa do arbitralnego orzekania o homoseksualizmie w kontekście psychiki czy też biologii człowieka. Niezwykle ważny jest fakt, że Kościół dostrzega, iż homoseksualizm nie jest sprawą wyboru osoby, a także że często stanowi bardzo trudne doświadczenie. Kościół ocenia moralnie czyny homoseksualne, a nie osóby o tych skłonnościach. Odwołuje się w tych ocenach do prawa naturalnego, prawdy objawionej oraz tradycji. Osoby o skłonnościach homoseksualnych są traktowane przez Kościół jako pełnoprawni członkowie wspólnoty. Jednak zgody na praktyki homoseksualne nie ma.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group