co zrobić?

merryann

mam dość wstydliwy dla mnie temat, skrywam go od lat, jednak teraz coraz bardziej mnie męczy... nie pamiętam kiedy dokładnie to się zaczęło, ale wydaje mi się że miałam koło 13 lat... otóż zaczęłam się masturbować... o ile to w ogóle masturbacja, bo palcami przez bieliznę, ale czułam podniecenie... po pewnym czasie zaczęłam robić to coraz częściej i nie mogłam się powstrzymać... czułam się obrzydliwie... jednak nigdy nie wyznałam tego przy spowiedzi, a mimo to chodziłam do komunii świętej i jeszcze przyjęłam sakrament bierzmowania... dopiero później zdałam sobie sprawę że to raczej świętokradztwo skoro z grzechem przystępowałam do sakramentów... za niedługo kończę 18 lat... chciałabym się z tego wyspowiadać, ale strasznie się boją i wstydzę... co mam powiedzieć księdzu? że się masturbowałam i nie spowiadałam z tego? tak po prostu? wiem że się poryczę przy tej spowiedzi ale chcę się pojednać z Bogiem zanim skończę 18 lat... więc pomóżcie mi... jak mam to zrobić?

joanna

Tak, powiedz dokładnie tak, jak to napisałaś. Nie chcę powiedzeć, że to nic takiego grzeszyć i zatajać ten grzech podczas spowiedzi. Ale zdarza się niestety przy wstydliwych sprawach. Ksiądz na pewno nie pierwszy raz spotka się z taką sytuacją. Za świętokradzkie spowiedzi i Komunie nie grożą jakieś szczególne kary kościelne- po prostu trzeba wyznać szczerze i chcieć zerwać z grzechem. Jeżeli tak bardzo się denerwujesz, to warto wybrać odpowiedni czas i spowiednika. Nie wiem jaka jest sytuacja w Twojej parafii czy miejscowości. Nie idź do spowiedzi podczas Mszy, bo ksiądz się zazwyczaj spieszy i nie ma atmosfery do skupiena i dłuższej rozmowy. Zrób rozeznanie w swojej i sąsiednich parafiach kiedy i kto spowiada. Mogłabyś poprosić jakiegoś upatrzonego albo poleconego księdza i poprosić o spowiedź w dogodnym czasie tak, aby mógł Cię wysłuchać i jakoś pomóc. Może jest w Twoim mieście tzw. konfesjonał stały, gdzie w wyznaczonych godzinach siedzi zawsze spowiednik, zazwyczaj przygotowany na szczególne spowiedzi. Rozumiem, że to dla Ciebie trudne. Ja też zawsze oczekuję, że spowiednik będzie wyrozumiały i pomocny ale tak naprawdę to przecież wyznajemy grzechy przed Bogiem i reakcja spowiednika nie jest najważniejsza. Powodzenia! Będzie dobrze Very Happy

merryann

Bardz serdecznie dziękuję za odpowiedź Smile

Parafię już mam upatrzoną tam księża spowiadają non stop:)
bardzo mnie uspokoiłaś Smile

wielkie dzięki:)

Dawid1555

Też kiedyś miałem problem z masturbacją i filmami pornograficznymi. Nie mogłem się samemu z tego wyrwać. Jednak po nawróceniu Bóg sprawił, że teraz się nie masturbuję i nie oglądam filmów porno. Bóg mnie z tego wyzwolił. Bardzo chciałem przestać to robić. Bardzo. W końcu przyszedłem do Pana w szczerej modlitwie. Wiedziałem, że jestem grzesznikiem. Uwierzyłem Panu. Przyjąłem go świadomie do serca.

Uwierz w Jezusa, a On ci pomoże i zmieni twoje życie.

chrystianin

lolo1993

Witam

Podobnie jak większość osób na forum mam równie wstydliwy problem i męczący mnie od pewnego momentu... Chodzi bowiem o to, że jak każdy prawdziwy chrześcijanin kochający Boga i starający się życ z Nim w szczerej przyjazni także i ja pragnę aby moja dusza była zawsze czysta i gotowa do tego aby przyjąć Go w Komunii Świętej. Mój problem polega na tym, że około 3 lat temu zdarzyło mi sie kilkakrotnie współżyć z moim bratem. Kończyło się to z reguły wzajemną masturbacją a raz czy dwa wytrysk nastąpił w momencie samego stosunku. Żyjąc ze swiadomoscia takiego postępowania przystepowalem w miare regularnie do sakramentu pokuty i przyjmowałem Komunię Świętą. Spowiadałem się jednak tylko z masturbacji a z samego faktu wspolzycia z bratem juz nie bo po prostu nie odczuwałem wtedy jescze takiego wstydu z zwiazku z tym co czyniłem... Niedawno przeczytalem natomiast ze wszystkie akty wspolzycia homoseksualnego sa wystepkiem przeciwko 6-emu przykazaniu i dopiero od tego momentu zaczely kiełkowac we mnie prawdziwe wyrzuty sumienia bo juz od dluzszego czasu staram się zyc w przyjazni z Bogiem i jak najczesciej przystepowac do sakramentu pokuty i wiem tez ze moja wiara od tamtego czasu zdecydowanie sie umocnila a ja juz tego co robilem wczesniej z bratem nie robie. Sęk w tym ze robiac to mialem kolo 16-17 lat obecnie mam 20 i jestem w dziwnej sytuacji bo na kazdej spowiedzi staram sie wyjawic wszystkie moje grzechy( o tym natomiast nigdy w konfesjonale nie wspominałem) a o moim postepowanie sprzed kilku lat przypomnialem sobie dopiero czytajac na pewnej stronie artykul o Spowiedzi Swietej. Proszę o radę co mam w tej sytuacji czynić? Czy zapomnieć o tym wszsytkim i zyc tak jak udaje mi się to obecnie czyli na modlitiwe i regularnej Spowiedzi Swiętej ?