|
|
Autor |
Wiadomość |
Żona
Gość
|
Wysłany: Nie 20:50, 21 Wrz 2008 Temat postu: Życie seksualne w małżeństwie |
|
|
Myślę, że wiele kobiet ma takie same wątpliwości jak ja. Od wielu lat jestem mężatką, mam dwoje dzieci w wieku szkolnym. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie wątpliwości związane z tym, że mój mąż ma dużo większe potrzeby seksualne niż ja. Oczywiście zgodnie z nauką Kościoła on powinien to kontrolować i dostosować się do tego, że ja nie mam właściwie zupełnie ochoty na zbliżenia. Z drugiej strony fakty są takie, że wielu mężczyzn w takiej sytuacji ma skłonności do zdrady. Wiadomo do czego to prowadzi - rozpadu małżeństwa i rodziny. Tego na pewno bym nie chciała, nie chciałabym aby moje dzieci żyły w rozbitej rodzinie. Obawiam się, czy mój mąż w końcu nie znajdzie sobie kogoś 'na boku'. Zdarzyło się już, że miał przyjaciółkę, z którą mailował, pisał smsy chociaż podobno do zdrady fizycznej nie doszło. To był dla mnie szok i bardzo ciężkie przeżycie - dużo czasu zajęło mi dojście do siebie. Boję się, że coś takiego się powtórzy, jeśli nie będziemy ze sobą wystarczająco blisko, a z drugiej strony nie chcę się zmuszać do seksu.
Jestem pewna, że wiele kobiet po prostu 'spełnia swoje małżeńskie obowiązki' tylko po to by utrzymać w całości rodzinę. Mężczyźni są jacy są i trudno wymagać większości od nich wstrzemięźliwości. Można oczywiście próbować wymagać ale w większości przypadków i tak skończy się to zdradą - nawet w przypadku wierzących katolików. Podobno 80% mężczyzn zdradza swoje żony. Czy w tej sytuacji kobieta powinna po prostu dostosować się do potrzeb męża, nawet jeśli nie ma na to ochoty, po to aby zapewnić trwałość związku i rodziny? Czy jest jakieś inne wyjście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kicy
Ksiądz Moderator
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:12, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
1.Ta sprawa jest bardzo delikatna. Dotyczy intymności, więc trudno też wchodzić w tę sferę "z butami".
Jednak nie zgodzę się z tym, że 80% mężczyzn zdradza żony. Chore jest to, że dziś jest taka tendencja niestety, aby usprawiedliwiać zdrady. (zafuduj sobie skok w bok itp)
2.Odpowiadając konkretnie, wydaje mi się, że po pierwsze mężczyzna musi pracować nad sobą w tej sferze. (Często problem jest zakorzenieny bardzo głęboko, już w młodości mężczyzny, głównie w postaci onanizmu) Ale także kobieta nie powinna unikać spełniania tak zwanego obowiązku małżeńskiego. Wiem, że to źle brzmi i wiem też, że sporo mężczyzn używa swoich żon jako żywe narzędzie do onanizmu. Niestety praca nad charakterem współmałżonka to często orka na ugorze. I trudno dopatrzeć się w niej jakichś widocznych rezultatów.
3. Wychowywać dzieci (to też bardzo trudne i delikatne) do kształtowania silnego charakteru. Nie unikać tematów dotyczących sfery seksualnej. Młodzi często uczą się tego z bardzo złych źródeł. Nie można też NIGDY karać dziecka, za to że w tej sferze ma jakieś pytania, czy zwierza się z jakichś problemów. Poczytać dużo na ten temat i pomóc dziecku. A dziś młodzi zaczynają się interesować tą sferą już bardzo wcześnie. np. 5 klasa podstawówki. Lepiej niech się dziecko dowie od Rodzica wszystkich szczegółów, choćby nie wiem jak bardzo było wstydliwe, niż miałoby się dowiedzieć od kolegów na tzw. ulicy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|