|
|
Autor |
Wiadomość |
Susanna
Gość
|
Wysłany: Wto 15:01, 28 Lip 2009 Temat postu: niepokojące zachowanie księdza |
|
|
Witam!
Mam problem z zachowaniem pewnego księdza. Pokrótce opiszę tę sytuację:
Od miesiąca jestem na wakacjach w Monachium. Od samego ich początku chodzę na kurs językowy dla obcokrajowców, który odbywa się 5 dni w tygodniu po 3,5h. Jednym z kursantów jest Włoch - Pietro. Nie wiem dokładnie ile ma lat, ale około 25-30. Ja mam 16. Od kiedy się poznaliśmy, cały czas czuję, że jego stosunek do mojej osoby nie jest tylko koleżeński. Podczas każdych zajęć P. nieustannie się we mnie wpatruje. Można nawet powiedzieć, że się cały czas "gapi". Nie jest to specjalnie przyjemne, więc staram się to ignorować, mając nadzieję, że przestanie. Kiedy wychodzę do miasta w czasie przerwy "jakimś cudem" P. zawsze idzie dokładnie w to samo miejsce. Kiedy przez krótki czas rozmawiałam z innym chłopakiem kursu (18 lat), P. wyglądał na co najmniej "obrażonego". Ignorował mnie, dziwnie się zachowywał itd. Ostatnio (już sama nie wiem, czy to był wyłącznie przypadek), w weekend, spotkałam go "na mieście". Niby nic, ale chodził ze mną przez prawie 2 godziny (jak się później okazało, chodziliśmy bez celu, bo P. tak na prawdę donikąd nie zmierzał), co jakiś czas proponując coś do picia lub zjedzenia. Stwierdził ponad to, że koniecznie muszę nauczyć się włoskiego, żebyśmy się lepiej rozumieli. Pewnego razu, kiedy wracałam pociągiem do domu, na pożegnanie P. stanął na środku peronu z wyciągniętą ręką, póki nie podeszłam i jej nie złapałam (jego kolega czekał obok, zapewne dość zirytowany). Któregoś dnia P. pochwalił się, że umie przeklinać po Polsku. Nie będę tego przytaczała, ale były to bardzo "siarczyste" przekleństwa. Podobno nauczył go tego jego przyjaciel, Stanisław. Jednak przez cały ten okres nie powiedział mi, że jest księdzem. Dopiero ostatnio, bez konkretnego powodu, zapytałam się go, czym się zajmuje. Odpowiedział. A mnie zatkało. Myślałam, że żartuje, ale nic bardziej mylnego. P. stwierdził, że kiedy będę przejeżdżała koło Szwajcarii (tam "pracuje"), koniecznie muszę go odwiedzić. Proponował mi nawet, żebym zaczęła grać na gitarze u niego, w Kościele. Dzisiaj, kiedy stałam na korytarzu, specjalnie mnie popchnął, po czym śmiejąc się stwierdził, że mnie nie zauważył.
I tak właśnie to wszystko wygląda. Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Może to ja mam nie dobrze w głowie, a może to On coś do mnie czuje... Wydaje mi się po prostu, że Ksiądz, który komentuje stroje swoich "znajomych?" (stwierdził, że w odsłoniętych noga bardzo ładnie wyglądam) zachowuje się "trochę" dziwnie i niepokojąco.
Dlatego proszę o pomoc. Muszę wiedzieć co mam o tym wszystkim myśleć. Czy to jest normalne? I czy to możliwe, że P. coś do mnie czuje? I co mam z tym wszystkim zrobić. Prosiłam już o pomoc znajomego, ale stwierdził tylko, "że nawet ksiądz mi się nie oparł" i "że to świetna reklama", dlatego gorąco proszę o wsparcie. Potrzebuję kogoś kompetentnego, kto "zna się na rzeczy" i będzie wiedział co powinnam (nie grzesząc) uczynić.
Z góry dziękuję
Susanna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|