Strach

mej · Gość

Mam pewien problem. Jakiś czas temu, podczas wieczornej modlitwy stało się coś bardzo dziwnego. Uzupełniałam swój notatnik oazowy, następnie, już na koniec wzięłam do ręki Pismo Święte. I w tym momencie poczułam dziwne uczucie, jakby złość, widziałam siebie rzucającą Pismem Świętym. To trwało ułamek sekundy, ale było to tak dziwne uczucie. Strasznie się wystraszyłam, nie potrafiłam zasnąć w ciemności. Przez kolejne dni, wieczorem podczas modlitwy i zasypiania, czułam strach, jakby coś złego miało mi się stać. Wcześniej, mniej więcej od Wielkanocy miewałam "lekkie strachy", ale nie zwracałam na to uwagi, bo były nieznaczące. Jednak ten "incydent" z Pismem naprawdę mnie wystraszył. Obecnie wszystko jest w porządku, prawie.... ciężko jest mi się modlić, nie mogę zebrać się alby pójść do spowiedzi, łatwiej ulegam pokusom, i nie ma strachu. To wszystko jest jakieś dziwne. Jestem osobą bardzo wierzącą i udzielającą się w Kościele: oazy, czuwania... dlatego tym bardziej jest mi źle, że nie potrafię zacząć modlić się. Proszę o pomoc

Kicy

Rzeczywistość duchowa bardzo często oddziałuje na nas. Im ktoś bardziej wierzący tym jest ona wyraźniejsza. I to zarówno dobro jak i zło. Szatan kusi człowieka i to wiesz już od najmłodszych lat, ale często ludzie w to nie wierzą. I takich on zazwyczaj zostawia w spokoju. Tych jednak, którzy się do Boga zbliżają nie zostawi w spokoju. Będzie dręczył różnymi pokusami, udrękami, myślami. Jedyny sposób na to, to modlić się głęboko, np. do Matki Bożej (bardzo skuteczne) a także być w stałym kontakcie ze swoim kierownikiem duchowym. Jeśli go nie masz to poszukaj jakiegoś mądrego księdza. Pamiętaj że spowiedź jest najlepszym egzorcyzmem, a mądry kapłan jest w stanie dobrze rozpoznać co się w nas na płaszczyźnie duchowej dzieje. I co jest od Boga a co od Diabła. Pozdr. Trzymaj się.