satyra = grzech?

;/ · Gość

Jakiś czas temu kuzynka wysłała mi filmiki z jakimś amerykańskim satyrykiem-ateistą. Wszystko byłoby dobrze, gdyby ten facet nie robił sobie żartów ze Starego Testamentu (stworzenia świata, Adam i Ewa). Po obejrzeniu pierwszego filmiku wzięłam się też za ten drugi. Tam satyryk już naprawdę obrażał Boga, wprawdzie były tam wspomnienia z dzieciństwa (gdy miał 4 lata) i pytania tam zadawane były na miarę dziecka, ale... .
Teraz się zastanawiam, czy nie popełniłam grzechu, jeśli kilka wypowiedzi w tych filmikach mnie śmieszyło? Czy w ogóle oglądanie czegoś takiego nie jest grzechem?