przysięga

honey · Gość

niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, wiele rzeczy mnie ostatnio bardzo trapi... może najpierw postaram się Księdzu napisać o jednej z nich. Mam taki problem że często jak upadam lub może mnie spotkać jakaś nieprzyjemna sytuacja zaczynam Bogu obiecywaćco ja to nie zrobie, jak już mówiłam, albo jako zadośćuczynienie za grzechy, albo w prośbie o coś. Nie wiem czy dobrze robię, Problem jest jeszcze w tym że czasami jest mi się trudno wywiązać z obietnic, staram się ich nie łamać ale po prostu to jest czasem zbyt trudne. Wiem że konsekwencje mogą być straszne, moje życie jest ostatnio bardzo pokomplikowane, chciałabym jesli Ksiadz pozwoli wyjaśniać wszystkie niejasności po kolei, z niecierpliwością czekam na odp

Kicy

Proszę nie denerwować sie swoimi upadkami. Do siebie też trzeba miec cierpliwość. Całe życie się tego uczymy. Nie wszystko na raz. Bardzo ważne jest aby, nie robić dużych postanowień. Tylko drobnymi kroczkami pracować nad sobą. Jak ktoś nie modli się rano ani wieczorem to nie może zacząć od całego różańca rano i wieczór, tylko niech zacznie od jednego "Chwała Ojcu" ale za to codziennie.
Druga sprawa to ufać Bogu. To przecież mój najlepszy Przyjaciel. I w dodatku mnie super zna. Więc wie na ile mnie stać. I moje obietnice, które są za wielkie nie sprawiają mu przykrości bo On wiel że nie dam rady ich spełnić. Dlatego małymi kroczkami.