Jak żyć?

zagubiona · Gość

Proszę księdza mam pytanie jak dalej żyć? Otóż wychowałam się w rodzinie chrześcijanskiej, rodzice wpajali mi od początku wartości naszej religii i wiary.Nastąpił ten czas kiedy wyfrunęłam z gniazda i rozpoczęłam życie na własny rachunek.Co za tym poszło, coraz mniej uczęszczałam do kościoła (nie chcę się tłumaczyć ale w tych czasach młodym jest trudno stanąć o własnych siłach, jest wielka rywalizacja wyścig szczurów a człowiek w tym wszystkim musi się odnaleźć i umieć tak żyć bo inaczej nie ma się za co żyć.Także ciągły rozwój osobisty studia jedne, drugie praca często na różnych zmianach, człowiek odsuwa się od kościoła, nie ma często czasu)wracając do tematu, mimo że zboczyłam z tej drogi to nadal mam taką potrzebę pójść pomodli się, nie uczęszczałam we mszy św. w niedzielę ale bycie blisko Boga w święta było dla mnie czymś wyjątkowym.Do momentu kiedy wzięłam slub cywilny i poszłam do spowiedzi, niestety usłyszałam że nie dostanę rozgrzeszenia ponieważ zyję w grzechu!I ja to wszystko rozumiem, tylko skoro mój partner nie chce ślubu koscielnego tzn że ja jestem skazana na wygnanie (bo tak można to nazwać) ostatnio bardzo dużo złych rzeczy spotkało mnie w życiu, smierć najbliższych mi osób a ja będąc na mszy żałobnej nie mogłam przyjąć komuni św., jest to dla mnie ogromny ciężar i strata gdyż chcę przyjmować ciało Jezusa do swojego serca i chcę odnowić swoje że się tak wyraże kontakty z Bogiem ale nie mam takiej możliwości.Owszem mogę pójść do kościoła pomodlić się ale to jest takie puste.
Proszę mi powiedzieć co mam począć w tej sytuacji
strasznie cierpię z tego powodu