 |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 8:59, 12 Kwi 2008 Temat postu: Jak to będzie |
|
|
Szczęśc Boże nurtuje mnie jedna sprawa i chce sie poradzic Księdza.Manowicie.Wyobraźmy sobie sytuacje.Jest dwóch ludzi .Pierwszy to bogacz który ma pieniędzy pod dostatkiem uwaza się za Boga skoro ma tyle kasy nie chodzi do Kościoła grzeszy cięzko każdego dnia nie korzysta z sakramentów jakie nam Pan Bóg zostawił na tym swiecie czyli popełnia grzech bławochwalstwa.Rozumiem ze taki czzłowiek idzie od razu do piekła.Ale Nie potrafie znaleźc odpowiedzi na nastepująca sytuacje.Jest drugi człowiek pochodzacy z przeciętnej rodziny korzystający z sakramentów jakie nam Jezus Chrystus zostawił na tym świecie Chodzi do Kościoła w każda niedziele w każde święto chodzi do Kościoła nawet częściej niż raz w tygodniu spowiada się przyjmuje Pana Jezusa w Eucharystii miłuje bliźniego nawet bardziej niz siebie samego czyli jest w nim wiele dobra i na przykład zdarza się takiemu człowiekowi popełniac grzechy cięzkie w jednej dziedzinie ale chce się poprawić.I załóżmy po popełnieniu takiego grzechu cięzkiego dostaje zawału i umiera.No bo różnie w zyciu może byc.I teraz pytanie.Czy ten człowiek pobożny jest tak samo traktowany jak ten burżuj czy Pan Jezus ma na niego łagodny wzgląd podczas jego sądu na tym drugim swiecie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kicy
Ksiądz Moderator
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:14, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście nie tak samo. Po pierwsze najprawdopodobniej Pan Bóg da mu łaskę spokojnej śmierci. Wszak modlił się od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie. Po drugie jeśli nawet umrze nagle to będzie miał szanse pojednać się z Bogiem. Po trzecie jeśli nawet nie zdąży, to jest wielce prawdopodobne, że umierając wzbudzi sobie akt żalu doskonałego, wszak to jest człowiek wierzący, a po czwarte grzech ciężki żeby popełnić to nie jest wcale tak łatwo. Musi być świadome i dobrowolne, i w rzeczy ważnej. Jeśli np. ktoś jest w nałogu lub nawyku to nie jest to już do końca dobrowolne. A zatem nie jest to już grzech ciężki, bo on nie chce tego robić a jednak robi. Chociaż Kościół mówi, że ma obowiązek chodzić po takim grzechu do spowiedzi, bo materia jest ciężka (Np. pijak, który nie chce się upijać, walczy ale mu się to jeszcze zdaża, narkoman który chce wyjść z nałogu ale już nie potrafi, erotoman itd.) i ponieważ nigdy nie jest pewny czy zrobił wszystko ze swej strony, by tego uniknąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|