chore mysli

nerwusek · Gość

Proszę księdza znowu prosze o pomoc.
Mam starsznie chore myśli a właściwie natręctwo. Mam przymus czytania Pisma Świętego, to jest straszne bo to jest naprawde trudny tekst i czasami cięzko go zrozumieć i nie zawsze chce je czytać. Na takie słowa trzeba się odpowiednio przygotować. Ja mam przymus okropne natręctwo, które wymaga ode mnie czytania go np coś się wydarzy to od razu myśle, że te wydarzenie jest od Pana i musze przeczytać Pismo Św. i jeśli bedzie związek to to jest od Pana. I wtedy sie tak bardzo boję bardzo się denerwuje i w ogóle wpadam w jakiś popłoch i czytam biore i czytam na siłe cała we łzach roztrzęsiona jak jakaś wariatka i jak przeczytać to jestem jedym wielkim kłębkiem nerwów i że może jeszcze coś przeczytać i sie bardzo denerwuje ale już nie chce. Taki ma okropny lek i napięcie. Dwa razy mi się otworzyła na początku jakiś ksiąg i od razu myśli ze musze je przeczytać całe no i czytałam całe księgi. Zajmowało mi to czas i nie mogłam odrobić pracy zadanej w domu potem do poźna to robiłam. Ostatnio właśnie jest takie natręctwo odnośnie czytania Bibli i proszę księdza jak ja mam sobie to wytłumaczyć ze mam tego nie czytać? Bardzo nie chce tak robić to jest chore i straszne, boję się, jesli ksiądz mi coś pomoże to proszę. Tylko niech ksiądz nie wysyła mnie do psychiatry bo nie mam pieniedzy na wizyty i nie pojde. Kiedyś wszystko było takie wspaniałe a teraz nie Sad

Kicy

Najpierw uświadom sobie, że źródłem lęku nigdy nie jest Bóg. Natchnienia Boże są ciche i delikatne.
A zatem, żadne myśli, które przejmują nas lękiem nie są od Boga tylko od diabła.
Pismo św. mówi, że "kto się lęka nie wydoskonalił się jeszcze w Miłości. Doskonała Miłość bowiem, usuwa każdy lęk"
Lekarstwo: to stosować wtedy zasadę Agere Contra. O której już dużo pisałem w innych odpowiedziach. Poszukaj, poczytaj wszystkie.